25 maja uczniowie klasy trzeciej, wyruszyli w swoją ostatnią, jako gimnazjaliści, podróż. Celem wycieczki były, określane często jako ostatnie „dzikie” i niezagospodarowane góry w Polsce, rejony Beskidu Nadpopradzkiego i Beskidu Niskiego. Szlaki, drogi i bezdroża tej części Karpat są bowiem terenem, na którym nie spotka się dziesiątek turystów, dając tym samym możliwość samotnego rozkoszowania się ciszą i otaczającą nas przyrodą.
Naszą podróż rozpoczęliśmy „słodko” od niezwykle malowniczo położonej miejscowości Kamianna, w centrum której znajduje się słynna pasieka „Barć”, będąca obecnie dość sporym zakładem produkcyjnym, przy którym działa skansen, dział farmacji, dział dydaktyczny oraz przypasieczny sklep z szerokim asortymentem własnych miodów, produktów i przetworów. W „miodowej stolicy Polski” zwiedzaliśmy także Muzeum Pszczelarstwa oraz Dom Pszczelarza, w którym degustowaliśmy miód oraz wykonywaliśmy samodzielnie świece z pszczelego wosku. Wizycie w Kamiannej towarzyszył wykład zawierający legendy i historię pszczelarstwa, budowę pasiek oraz biologię pszczół.
Bogactwo kulturowe Beskidu Niskiego jest w dużej mierze ukształtowane przez mieszkającą tu od stuleci ludność rusińską, od XIX wieku zwanej Łemkami. Mimo, że na skutek akcji „Wisła”, ludność tej mniejszości etnicznej została wysiedlona, to część z nich później powróciła na te tereny. Jedną z głównych krajoznawczych atrakcji łemkowszczyzny są zatem cerkwie, których baniaste, płomienne kopuły od dawna już wrosły w tą część Karpat, podobnie jak ich tajemniczy wystrój z ikonostasem na czele. Podczas naszej wyprawy mieliśmy możliwość zobaczyć najstarszą, pochodzącą z 1600 roku i wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO, świątynię prawosławną w południowej Polsce – cerkiew w Powroźniku.
Pierwszy dzień zwiedzania zakończyliśmy w Muszynie, gdzie spacerowaliśmy po Ogrodach Biblijnych, które są największym, pod względem obszaru, tego typu obiektem w Polsce. Ideą, która przyświecała twórcom tego miejsca jest, skłaniając odwiedzających do modlitwy i medytacji, przedstawienie treści biblijnych w plenerze, ale ze względu na obecność różnych gatunków roślin, jest to również niezwykle urokliwy ogród botaniczny.
Następnego dnia, po śniadaniu i pożegnaniu się z gospodarzami Ośrodka Wypoczynkowego w Powroźniku, w którym nocowaliśmy, wyruszyliśmy w dalszą podróż. Tym razem naszym celem była Jaworzyna Krynicka – leżący na wysokości 1114 m.n.p.m., szczyt w Beskidzie Sądeckim, na który wjechaliśmy koleją gondolową z doliny Czarnego Potoku. Jaworzyna jest dobrym punktem obserwacyjnym, ponieważ panorama widokowa z różnych miejsc obejmuje cały horyzont, zatem przy sprzyjającej aurze, a taką tego dnia mieliśmy, można stąd podziwiać najciekawsze fragmenty krajobrazowo- przyrodnicze okolicy.
Harmonogram wycieczki obejmował również miejscowość uzdrowiskową- Krynicę Zdrój, a dokładnie spacer po krynickim deptaku, z perspektywy którego obejrzeliśmy stare Łazienki, Stary Dom Zdrojowy, muszlę koncertową oraz bulwary Dietla z zabytkową zabudową. Będąc tutaj spróbowaliśmy leczniczych wód, których niezbyt zachęcający smak, rekompensowaliśmy sobie silnym przekonaniem o ich uzdrawiającej mocy.
Jednym z symboli Krynicy Zdrój jest Góra Parkowa, czyli duży park zdrojowy z zachowanym XIX- wiecznym układem alejek spacerowych i altan wypoczynkowych . Na górę wjechaliśmy koleją linowo- szynową, a na jej szczycie mieliśmy zapewnione niesamowite wrażenia korzystając z ze zjeżdżalni pontonowej oraz rajskich ślizgawek. Schodząc z Góry Parkowej mogliśmy po raz ostatni powdychać górskie powietrze i nacieszyć oczy widokiem wielu pięknych zakątków parku. I, co prawda, nie było atmosfery pożegnania, choć to przecież ostatni wspólny wyjazd, to do wspomnień i zdjęć z wycieczki trzecioklasiści, już jako absolwenci naszego gimnazjum, z pewnością jeszcze niejednokrotnie powrócą.
Karina Bekus